sobota, 31 grudnia 2011

31.12.11 sobota - Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego J 1,1-18

J 1,1-18
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.

Medytacja:
Jezu, jak wspaniały zamysł Boży uosobił się w Tobie. Sam Bóg Ojciec chciał być bliżej każdego człowieka za Twoim pośrednictwem. Ten genialny zamysł miał także pewną błogosławioną dla nas konsekwencje - to dzięki Tobie Jezu, jest nam łatwiej wierzyć w Boga. Stałeś się jednym z nas byśmy mogli lepiej poznać Ojca.. Tego, którego nikt nie widział. Jezu Ty stałeś się łącznikiem między Boską rzeczywistością, a życiem na ziemi. Pozwoliłeś się poznać, pokazałeś na swoim przykładzie jak powinno wyglądać nasze życie! Chcemy każdego dnia widzieć w Tobie tego bliskiego nam Boga - człowieka i chcemy stawać się coraz bardziej podobni, aby mógł w nas zamieszkać Bóg...

piątek, 30 grudnia 2011

30.12.11 piątek - Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy Łk 2,22-40

Łk 2,22-40
Gdy upłynęły dni Ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Medytacja:
Jezu, Ty powiedziałeś "Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie." (Mt 24, 42) Jak dosłownie wypełniła Twoje słowa prorokini Anna, która poświęciła całe swoje życie na czuwanie i modlitwę. Ten jej wysiłek został we wspaniały sposób nagrodzony - zobaczyła Zbawiciela! Czy my jesteśmy każdego dnia i w każdej chwili gotowi na przyjście Jezusa? Czy gdyby Pan przyszedł do nas w tym właśnie momencie, czy moglibyśmy stanąć przed Nim bez strachu i wstydu z powodu naszego grzesznego życia? "A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie." (Mt 24, 43-44)

czwartek, 29 grudnia 2011

29.12.11 czwartek - A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu Łk 2,22-35

Łk 2,22-35
Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu.

Medytacja:
Matko Boża, kto wysłowi Twoje oddanie Bogu. To Jemu oddałaś swoje życie, małżeństwo, a także swój najcenniejszy skarb - Jezusa. Oddałaś Bogu Jezusa przez którego uczynił On wielkie rzeczy. Wpierw jednak Twoje serce musiał przeniknąć miecz, bo patrzyłaś na całą mękę Twojego Syna, klęczałaś pod Krzyżem w Jego ostatnich godzinach. Matko Boża, Twoje niewysłowione cierpienie przyczyniło się do naszego zbawienia. Chcemy i my tak patrzeć na wszystkie nasze cierpienia i ofiarowywać je Bogu w intencji innych...

środa, 28 grudnia 2011

28.12.11 środa - Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić Mt 2,13-18

Mt 2,13-18
Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał /oprawców/ do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma.

Medytacja:
Jezu, Ty byłeś prześladowany już od dnia Twoich narodzin i tak pozostało do dziś.W wielu częściach świata przyznanie się do wiary w Ciebie grozi zwolnieniem z pracy, więzieniem czy nawet śmiercią. Jako chrześcijanie jesteśmy niewygodni dla świata, w którym dominuje konsumpcjonizm, brak poszanowania dla jakichkolwiek wartości. Fakt bycia chrześcijaninem to powołanie do bycia świętym, ale to też powołanie doświadczenia o Jezusie, a co za tym idzie - powołanie do bycia prześladowanym, wyszydzanym, wyśmiewanym, pogardzanym. Jeżeli chcemy upodobnic się do Jezusa, musimy ten krzyż z pokorą wziąć na swoje ramiona i nigdy nie upuszczać. "Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." Mt 10, 21-22

wtorek, 27 grudnia 2011

27.12.11 wtorek - Ujrzał i uwierzył J 20,2-8

J 20,2-8
Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.


Medytacja:
Święty Jan miał to szczęście, że mógł na własne oczy ujrzeć Zmartwychwstanie. Ujrzał i uwierzył. Jezu, a Ty przecież powiedziałeś: Błogosławieni, którzy nie wiedzieli a uwierzyli. Czy wobec tego powinno nam być trudniej uwierzyć? Często czujemy, że ta odległość czasowa, która dzieli współczesny czas od Zmartwychwstania, stępiła w nas wewnętrzny wzrok. Jezu, Ty przecież zmartwychwstajesz każdego dnia w naszych sercach, na Mszy Świętej, w cudach które czynisz w naszym życiu. Dziękujemy Ci za ten największy w naszym życiu cud - że powołałeś nas nędznych do Wiary w Ciebie. 

poniedziałek, 26 grudnia 2011

26.12.11 poniedziałek - Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia Mt 10,17-22

Mt 10,17-22
Jezus powiedział do swoich Apostołów: Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.


Medytacja:
Jezu, tak bardzo chcemy być na co dzień Twoim świadkiem. Czasami jednak obawiamy się ludzkich sądów, wyzwisk, kpin i prześladowań. Jednak bez tego bycie świadkiem jest niemożliwe. Sam ostrzegasz nas, że wierność Tobie oznacza przyjęcie podobnego krzyża co Twój Krzyż. Jest to cierpienie związane z odrzuceniem przez ludzi. Ty Jezu jednak obiecałeś, że zawsze będziesz z nami. Prosimy Cię, abyśmy w tych małych codziennych próbach, nigdy Ciebie nie zawiedli i aby Duch Ojca mówił przez nas...

niedziela, 25 grudnia 2011

25.12.11 niedziela - Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Mt 1,1-25

Mt 1,1-25
Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była /dawna/ żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów . A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.

Medytacja:
Jezu, nie mogłeś bardziej zbliżyc się do człowieka niż uczyniłeś to przychodząc na świat w ludzkiej rodzinie. Chciałeś abyśmy mogli Ciebie zobaczyć, dotknąć, usłyszeć  Dzięki temu tak łatwo jest nam uwierzyć, tak łatwo z Tobą rozmawiać, zwierzać Ci się, pytać o radę, bo TY też byłeś człowiekiem. Jezu bądz przy nas zawsze i prowadź nasze kroki ku Niebu..

sobota, 24 grudnia 2011

24.12.11 sobota - Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju Łk 1,67-79

Łk 1,67-79
Zachariasza ojciec Jana został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc: Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izrael, że nawiedził lud swój i wyzwolił go, i moc zbawczą nam wzbudził w domu sługi swego, Dawida: jak zapowiedział to z dawien dawna przez usta swych świętych proroków, że nas wybawi od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą; że miłosierdzie okaże ojcom naszym i wspomni na swoje święte Przymierze na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi, że nam użyczy tego, iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze. A i ty, dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie [co się dokona] przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju.

Medytacja:
Jezu, Ty jesteś naszym słońcem! Centralnym odniesieniem każdego naszego dnia. Oświecasz wszystko co mroczne, ciemne i złe. Rozpraszasz ciemnośc nocy i dajesz nadzieję. Tak jak słońce dyktuje rytm życia wszystkich istot żywych, tak Ty Jezu wyznaczaj zawsze rytm życia duszy naszej. Wprowadzaj nas na drogę pokoju i prowadź jak Betlejemska Gwiazda. Ścieżki nasze oświecaj i zaprowadź do wiecznej Ojczyzny. Amen!

piątek, 23 grudnia 2011

23.12.11 piątek - A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga Łk 1,57-66

Łk 1,57-66
Dla Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim.

Medytacja:
Jezu, jak często używamy naszego języka niezgodnie z przykazaniem Miłości. Jak często potrafimy nim ranić i zadawać ból. Jak często używamy go bezmyślnie, opanowuje nas gadulstwo, znajdujemy satysfakcję z przerywania innym. Jak często nie potrafimy wysłuchać drugiej osoby.  Jak często nie potrafimy zamilknąć. A jak rzadko w naszej mowie wielbimy Ciebie Jezu? Jak rzadko głosimy Twoje Słowo! Jezu, przemień nasz język, aby był miłosierny i poddany Tobie.

czwartek, 22 grudnia 2011

22.12.11 czwartek - Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Łk 1,46-56

Łk 1,46-56
Wtedy Maryja rzekła:
Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą
odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia
[zachowuje] dla tych, co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu,
a wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami,
a bogatych z niczym odprawia.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje
jak przyobiecał naszym ojcom
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki.
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

Medytacja:
Boże, spotkanie Ciebie wywołuje w sercu człowieka prawdziwą radość! Nie jest to radość, którą promuje współczesny świat, a wynikającą z osiągnięcia sukcesu czy posiadania różnych dóbr. Tylko blisko Ciebie możemy odczuć prawdziwą radość, która ma swoje korzenie w Twojej bezwarunkowej Miłości ku nam i w naszym Odkupieniu. Radość wynikająca z tych prawd, nie może nigdy zostać przesłonięta przez smutek tego świata. Pozwala za to na nieustanne szukanie Twojej Woli każdego dnia naszego życia.

środa, 21 grudnia 2011

21.12.11 środa - Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana Łk 1,39-45

Łk 1,39-45
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.

Medytacja:
Jezu, jak niezwykła jest Twoja Matka. Będąc w ciąży, Maryja idzie z pośpiechem w góry, aby pomóc swojej krewnej Elżbiecie, która również spodziewa się dziecka. Jaką wiarę i jakie siły trzeba posiadać, żeby tak okazać miłość do drugiego człowieka? Czy my wkładamy podobny wysiłek w relacje z naszą rodziną i przyjaciółmi? Czy wychodzimy im na przeciw z pośpiechem?

wtorek, 20 grudnia 2011

20.12.11 wtorek - Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego Łk 1,26-38

Łk 1,26-38
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

Medytacja:
Jezu, Ty codziennie mówisz do nas, że dla Ciebie nie ma nic niemożliwego. A my tak często powtarzamy w naszym życiu słowa "to niemożliwe". Jak wiele spraw w naszym życiu wydaje się nierozwiązywalnych, jak wiele jest sytuacji trudnych i "bez wyjścia". Ty jednak czekasz na nasze "tak". Tak, chcemy aby i w naszym życiu Bóg czynił rzeczy niemożliwe. Chcemy by cudownie nas przemieniał na Twoje Jezu podobieństwo. Bo dla Boga nie ma nic niemożliwego.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

19.12.11 poniedziałek - A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie Łk 1,5-25

Łk 1,5-25
Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach. Kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie kadzenia. Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: Nie bój się Zachariasz! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych - do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały. Na to rzekł Zachariasz do anioła: Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku. Odpowiedział mu anioł: Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie. Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Tak uczynił mi Pan - mówiła - wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi.

Medytacja:
Jezu, jak często jest tak, że nie zauważamy cudów, które dzieją się w naszym życiu. Jesteśmy jak Zachariasz, który nie wierzy w cud urodzenia syna. Tak często pojawiają się w naszym sercu wahania, wątpliwości, pytania... A Ty przecież nigdy nie zawiodłeś pokładanej w Tobie nadziei. Życie każdego człowieka ma głęboki i ukryty sens. Chcemy zgodzić się na to, żebyś Ty nas prowadził po tych nieznanych ścieżkach i był dla nas jedyną mapą i kompasem...

niedziela, 18 grudnia 2011

18.12.11 niedziela - Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Łk 1,26-38

Łk 1,26-38
W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, <błogosławiona jesteś między niewiastami>. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

Medytacja:
Jezu, Twoja Matka całkowicie zaufała Bogu. Mimo początkowego zdziwienia i niepewności, przyjmuje Wolę Ojca. Maryja nie mogła wtedy zdawać sobie sprawy co przyniesie przyszłość, jednak nie to było dla Niej najważniejsze. Najważniejsza była Wola Boga, która przewyższa każdy ludzki umysł, i każde domniemanie. Jego zamysł jest dla nas zawsze tajemnicą, a nasze zaufanie, tak jak zaufanie Maryi, zaprowadzić nas może tylko do Zmartwychstawnia.

sobota, 17 grudnia 2011

17.12.11 sobota - Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama Mt 1,1-17

Mt 1,1-17
Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była /dawna/ żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.

Medytacja:
Jezu, jest dla nas oczywiste, że byłeś Bogiem. Ale czy równie mocno wierzymy, że Ty byłeś również człowiekiem? To fakt - posiadałeś ludzką rodzinę i masz swój rodowód. Najbardziej jednak przekonuje nas do tego fakt, że w ciągu swojego życia, jak każdy człowiek doświadczyłeś cierpienia. Jednak Ty chciałeś doświadczyć istoty człowieczeństwa do głębi i wziąłęś na siebie całą naszą nędzę. Wiemy, że gdy cierpimy możemy spojrzeć na Krzyż, możemy zwrócic się do Ciebie, a Ty Jezu zrozumiesz nas, jak nikt inny...

piątek, 16 grudnia 2011

16.12.11 piątek - Ja mam świadectwo większe od Janowego J 5,33-36

J 5,33-36
Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał.

Medytacja:
Jezu, Twoje świadectwo może zadziwiać jeszcze dzisiaj i będzie zawsze..  Czy może być dla nas większe świadectwo nad Twój Krzyż? Czy cokolwiek innego może wzruszyć nasze serca bardziej niż fakt, że Ty z własnej świętej woli oddałeś dla nas Swoje życie w tak strasznych mękach? "Dzięki Ci Boże mój za ten Krzyż, który Jezus cierpiał za mnie, Jezus cierpiał za mnie..".

czwartek, 15 grudnia 2011

15.12.11 czwartek - Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego Łk 7,24-30

Łk 7,24-30
Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale coście wyszli zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on. I cały lud, który Go słuchał, nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.

Medytacja:
Jezu, Ty tak ukochałeś człowieka, że dałeś mu wolność i możliwość powiedzenia Tobie "Nie". Możemy się zupełnie zamknąć na Ciebie i Twoje działanie.. Tak naprawdę w ten sposób zamykamy się jednak przed samym sobą. Bez Ciebie Jezus nie potrafimy być w pełni człowiekiem i nie potrafimy siebie zrozumieć.  W Tobie tylko możemy odnaleźć nasze prawdziwe "JA".

środa, 14 grudnia 2011

14.12.11 środa - A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi Łk 7,18b-23

Łk 7,18b-23
Jan przywołał do siebie dwóch spośród swoich uczniów i posłał ich do Pana z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i [uwolnił] od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.

Medytacja:
Jezu chcemy Cię przeprosić za każde nasze zwątpienie. Tak często pytamy: czy to naprawdę Ty? Ignorujemy cuda, które czynisz każdego dnia w naszym życiu. Chcemy Cię przyjąć takim jakim Jesteś, czyli Bogiem Miłości, Bogiem uniżającym się do każdego człowieka, aby go uzdrowić. Chcemy budować nasz dom na skale Twojej Miłości i nigdy w Ciebie nie zwątpić.

wtorek, 13 grudnia 2011

13.12.11 wtorek - Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Mt 21,28-32

Mt 21,28-32
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy! Ten odpowiedział: Idę, panie!, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: Nie chcę. Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca? Mówią Mu: Ten drugi. Wtedy Jezus rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć.

Medytacja:
Jezu, rodzi się w nas pewne pytanie. Którym synem jestem? A może bardziej, jakim jestem chrześcijaninem? Czy nasza wiara objawia się tylko w słowach i obietnicach? Czy naprawdę chcemy realizować Boży plan czy chcemy go podejmować tylko gdy zgadza się z naszą wizją życia? Jezu daj nam wiarę Hioba, abyśmy zawsze potrafili realizować i zgadzać się na Twoją Wolę.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

12.12.11 poniedziałek - Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi? Mt 21,23-27

Mt 21,23-27
Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę? Jezus im odpowiedział: Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi? Oni zastanawiali się między sobą: Jeśli powiemy: z nieba, to nam zarzuci: Dlaczego więc nie uwierzyliście mu? A jeśli powiemy: od ludzi - boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: Nie wiemy. On również im odpowiedział: Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię.

Medytacja:
Jezu, trudne to dzisiejsze czytanie.. Z początku wydaje się, że mówi ono niewiele..Twoje słowa na początku dziwią, ale czy wiemy z czego one wynikają? Jezu, Ty znasz nasze serca i KAŻDĄ naszą intencję. Widzisz czy przychodzimy do Ciebie, aby coś dostać, aby się targować o łaski, czy też przychodzimy z Miłością i otwartością. Otwarcie się na Ciebie to warunek zrozumienia Twojej, często trudnej i zaskakującej nauki. Oczyść Panie wszystkie nasze intencje i daj nam poznać Ciebie takim jakim Jesteś.

niedziela, 11 grudnia 2011

11.12.11 niedziela - Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała. J 1,6-8.19-28

J 1,6-8.19-28
Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: Kto ty jesteś?, on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: Ja nie jestem Mesjaszem. Zapytali go: Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem? Odrzekł: Nie jestem. Czy ty jesteś prorokiem? Odparł: Nie! Powiedzieli mu więc: Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie? Odpowiedział: Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem? Jan im tak odpowiedział: Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

Medytacja:
Czy drogi naszego życia są proste? Czy nie tkwimy gdzieś w ślepej uliczce naszych wygodnych wyobrażeń o wierze? Jesteśmy powołani, jak Jan Chrzciciel, do pójścia na całośc, do wypłynięcia na głębię! Jan Chrzciciel był wielkim świętym i może uczyć nas postawy pokory. Jezu, my przed Tobą, przed Twoim Majestatem też czujemy się mali i słabi, ale wiemy, że gdy damy Ci się prowadzic, Ty przekażesz nam cześć swojej Wielkości, abyśmy mogli wypełniać nasze powołania.

sobota, 10 grudnia 2011

10.12.11 sobota - Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Mt 17,10-13

Mt 17,10-13
Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz? On odparł: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.

Medytacja:
Jezu, ta zwykła scena, ta zwykła rozmowa wskazuje na to, że Twoi uczniowe nie bali się zadawać Tobie trudnych pytań. Chcieli wyjaśnienia swoich wątpliwości. Ty Jezu cierpliwie nauczasz wszystkich i również nas teraz. W ciszy wewnętrznej i ciszy zewnętrznej możemy usłyszeć Twoje wyjaśnienia, Twoją naukę.

piątek, 9 grudnia 2011

9.12.11 piątek - A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny. Mt 11,16-19

Mt 11,16-19
Jezus powiedział do tłumów: Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny.

Medytacja:
Jezu, tak często mamy tendencję do widzenia tylko złych rzeczy. Najprościej byłoby cały czas na coś narzekać i wygłaszać sądy. Jezu Ty jesteś mądry i w tej mądrości sprytny. Gdy byłeś na ziemi stosowałeś wiele kontrowersyjnych metod, ale chciałeś w ten sposób dotrzeć do człowieka. Dzisiaj również starasz się nas znaleźć i zwrócić naszą uwagę na różne sposoby. Poprzez ładną pogodę, dziwnie pasujące zielone światła, dumne ptaki ozdabiające niebo zimą, życzliwe spojrzenie drugiego człowieka. Spraw, abyśmy potrafili spostrzec wszystkie ślady Twojej obecności...

czwartek, 8 grudnia 2011

8.12.11 czwartek - Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Łk 1,26-38

Łk 1,26-38
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, . Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

Medytacja:
Trudno nam wyobrazić sobie co mogła czuć Maryja w tym momencie. Ona powiedziała swoje wielkie i mocne: TAK. Myślę, że przeczuwała już iż wraz z radością i szczęściem, jej udziałem stanie się także ogromne cierpienie. Maryja oddała swoje całe życie Bogu. Nie powiedziała: TAK, ale.. Jak często w naszych decyzjach nie ma tego ducha zawierzenia Bogu, tego zaufania, że Jego Wola jest słuszna i prowadzi do Dobra. Maryjo chcemy się uczyć od Ciebie tej ufności, pokory i nieugiętej Wiary, chcemy zawsze mówić Bogu: TAK.

środa, 7 grudnia 2011

7.12.11 - Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Mt 11,28-30

Mt 11,28-30
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

Medytacja:
Jezu, są momenty, że tak trudno nam nieść swój krzyż codziennych obowiązków. Trudno nam w nich odnaleźć ten ważny Krzyż, który wniosłeś TY. Wiemy, że tylko w Tobie możemy odnaleźć sens każdego krzyża, bo cierpienie bez odniesienia do Ciebie, jest puste i nic nie znaczące. Chcemy wziąć na ramiona Twoje jarzmo Jezu i uczyć się od Ciebie cichości i pokory. Ty Jezu szedłeś Drogą Krzyżową w pokornym milczeniu. Naucz nas nie tylko pokornie nieść swój krzyż, ale także pomagać innym w dźwiganiu ich ciężaru.

wtorek, 6 grudnia 2011

6.12.11 wtorek - Czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? Mt 18,12-14

Mt 18,12-14
Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych.

Medytacja:
Jezu, Ty troszczysz się o wszystkich. Podążasz za każdą zagubioną duszą i szukasz jej nieustannie. Miłość Twoja nie pozwala Ci na odpoczynek, na chwilę wytchnienia. Tak często uciekamy przez Tobą Jezu i chcemy podążać własną wygodną ścieżką, zamiast podjąć tą jedyną, ukochaną Drogą Krzyżową, która zaprowadzi nas do Ciebie.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

5.12.11 poniedziałek - Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy Łk 5,17-26

Łk 5,17-26
Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób go przynieść, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę rzekł: Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy. Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić. Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga? Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy powiedzieć: Wstań i chodź? Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do sparaliżowanego: Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu! I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj.

Medytacja:
Jezu, po raz kolejny pokazujesz nam w Ewangelii ludzi wielkiej wiary. Ludzi, którzy stawiają wszystko na jedną kartę, którzy narażają się na wstyd i napiętnowanie przez tłum, byle się do Ciebie zbliżyć. Wydawałoby się, że mamy obecnie prostsze zadanie. TY jesteś ciągle przy nas i nie musimy rozpychać się pośród tłumu. Niestety w naszych sercach istnieje inny "tłum". To ten świat ze swoim hałasem, złem, to też nasze grzechy. TY jednak wskazujesz nam drogę. Gdy będziemy blisko Ciebie to TY nas uleczysz z każdej wewnętrznej choroby, TY odpuścisz nam grzechy. To właśnie w tym czasie Adwentu chcemy dobrze je rozpoznać i dać się Tobie uzdrowić!

niedziela, 4 grudnia 2011

4.12.11 niedziela - Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów Mk 1,1-8

Mk 1,1-8
Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Jemu prostujcie ścieżki. Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając /przy tym/ swe grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.

Medytacja:
Jezu, chcemy być jak Jan Chrzciciel. Chcemy przygotowywać Tobie miejsce, chcemy być narzędziem w Twoim ręku i dzięki Tobie działać małe cuda. Za każdym dobrem, które czynimy "Idzie za nami mocniejszy od nas". Bez Ciebie nie umiemy być dobrzy, nie potrafimy kochać swojego nieprzyjaciela, nie potrafimy być w pełni człowiekiem, który wychodzi ponad siebie, ponad swoje ograniczenia, ponad ludzkie słabości. Gdy Ty stoisz za nami, to możemy zwyciężać zło, możemy stawać się lepsi i upodabniać się do Ciebie. Jan Chrzciciel był cały czas świadomy Twojej obecności. I my chcemy w każdym naszym działaniu widzieć Twoją ingerencję i Twoją Wolę.

sobota, 3 grudnia 2011

3.12.11 sobota - Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Mt 9,35-10,1.6-8

Mt 9,35-10,1.6-8
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!

Medytacja
Jezu tak rzadko myślimy o tym jak wielkim darem dla nas jest kapłan. Obecnie spada liczba powołań kapłańskich i dopiero to zmusza do jakiejś refleksji. Mamy szczęście - żyjemy w kraju, w którym na każdym rogu stoi kościół i możemy w każdej chwili uczestniczyc w Mszy Świętej. Możemy wzrastac w wierze przyjmując Ciebie do serca codziennie. Czy jednak korzystamy z tej możliwości? Czy modlimy się za nowe powołania ,aby nigdy nie zabrakło codziennej Mszy Świętej w naszych parafiach?

piątek, 2 grudnia 2011

2.12.11 piątek - Według wiary waszej niech wam się stanie! Mt 9,27-31

Mt 9,27-31
Gdy Jezus przychodził, szli za Nim dwaj niewidomi którzy wołali głośno: Ulituj się nad nami, Synu Dawida! Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: Wierzycie, że mogę to uczynić? Oni odpowiedzieli Mu: Tak, Panie! Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: Według wiary waszej niech wam się stanie! I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie! Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.

Medytacja:
Jezus czasami mamy wrażenie, że nie ma Ciebie blisko nas, że milczysz. To czytanie jednak zmusza nas do innej refleksji: Czy to jednak mnie nie ma przy Tobie? Czy to może jednak ja Ciebie opuszczam, ja milczę? Idziemy przez życie nie nawiązując żadnej rozmowy, nie budujemy relacji z Tobą. Żyjemy tylko życiem doczesnym i jego problemami. A Ci dwaj niewiadomi "wołali głośno"!!! Oni nie mówili do Ciebie, tylko najzwyczajniej krzyczeli! A Ty zatrzymałeś się i przywróciłeś im wzrok.. "Proście a będzie Wam dane!" Mt 7,7. Jaka to piękna dla nas lekcja! Jezu chcemy krzyczeć do Ciebie z głębi naszej duszy, chcemy wołać, chcemy rozmawiać, chcemy być dla Ciebie małym przyjacielem próbującym nieudolnie odpowiadać na Twoją nieskończoną Miłość.

czwartek, 1 grudnia 2011

1.12.11 - czwartek - Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym Mt 7,21.24-27

Mt 7,21.24-27
Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki.

Medytacja:
Jezu, patrzę na ten świat, który ciągle gdzieś biegnie i ciągle się zmienia. Jedynym stałym elementem życia jesteś TY, jest Twoje słowo. Kiedy opieramy swoją nadzieję na dobrach tego świata czy na samym człowieku, nasz upadek jest nieunikniony. Tylko TY jesteś niezmienną częścią mojego ja, jesteś punktem odniesienia w każdej chwili. Kiedy słuchamy Twojego słowa to wiemy jak żyć, jakie decyzje podejmować. Musimy zawsze mocno opierać się na Tobie. Przecież nie każdy kto woła "Panie, Panie" wejdzie do królestwa niebieskiego. Nie chcemy być obłudnikami, którzy wołają do Ciebie, a żyją po swojemu. Jezu rozpalaj w nas wiarę tak mocną, żebyśmy zawsze byli gotowi do pełnienia Woli Twojej, jakakolwiek by ona nie była.