środa, 29 lutego 2012

29.02.12 środa - To plemię jest plemieniem przewrotnym. żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza Łk 11,29-32

Łk 11,29-32
Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: To plemię jest plemieniem przewrotnym. żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.

Medytacja:
Jezu, często szukamy znaków, potwierdzeń i w naszych poszukiwaniach omijamy Cię, przechodzimy obok. A to przecież TY i Twój Krzyż jesteście znakami, w które z miłością powinniśmy się wpatrywać. Znakiem jest Twoja Miłość do człowieka, Twoje słowa i Twoje czyny. Daj nam oczy zwrócone zawsze ku Tobie...

wtorek, 28 lutego 2012

28.02.12 wtorek - Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski Mt 6,7-15

Mt 6,7-15
Jezus powiedział do swoich uczniów: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.

Medytacja
Jezu, Ty przebaczyłeś swoim oprawcom, gdy przybijali Cię do Krzyża.. A mi tak trudno jest przebaczyć słowa, którymi rani mnie mój brat.. Zamiast przebaczać - analizuję, rozpamiętuję, roztrząsam i rozmyślam nad swoją krzywdą. Jezu, Ty chcesz abym kochała, a nie analizowała.. Chcesz abym kochała, gdy inni przybijają mnie do mojego krzyża.. Przecież właśnie wtedy mogę się najbardziej do Ciebie upodobnić..

poniedziałek, 27 lutego 2012

27.02.12 poniedziałek - Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili Mt 25,31-46

Mt 25,31-46
Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie. Wówczas zapytają sprawiedliwi: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? A Król im odpowie: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie. Wówczas zapytają i ci: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie? Wtedy odpowie im: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

Medytacja:
Jezu, dlaczego tak trudno nam zobaczyć Ciebie w drugim człowieku? Dlaczego ta trudność zwiększa się, gdy stajemy wobec biednego żebraka? Odstrasza mnie wygląd? Zapach? Przecież Ty Jezu, idąc Drogą Krzyżową, wyglądałeś o wiele gorzej niż oni. Byłeś przecież tak mocno zakrwawiony, z głębokimi ranami całego ciała, opluty, w podartej szacie. Czy przechodząc obok Ciebie idącego Drogą Krzyżową, też odwrócilibyśmy wzrok i poszlibyśmy w drugą stronę? Jezu, daj nam serce wrażliwe na wszelkie cierpienie. Daj nam oczy duszy, abyśmy w KAŻDYM człowieku widzieli Ciebie Boże mój.

sobota, 25 lutego 2012

26.02.12 niedziela - Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię Mk 1,12-15

Mk 1,12-15
Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu. Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

Medytacja
Jezu, Ty wołasz dziś do mnie "nawracaj się" a nie "nawróc się". Droga nawrócenia to droga całego życia. Nie ma mowy o odpoczynku, o spoczęciu na laurach. Nawracam się każdego dnia, gdy wybieram Dobro. Nawracam się, gdy kocham drugiego człowieka. Nawracam się, gdy całe życie powierzam Bogu. Nawracam się gdy pomagam bliźniemu. Nawracam się, gdy biorę swój krzyż i idę za Tobą.. Jezu spraw, abym nigdy nie zeszła z drogi nawrócenia..


25.02.12 sobota - Pójdź za Mną. On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim Łk 5,27-32

Łk 5,27-32
Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: Pójdź za Mną. On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim. Potem Lewi wyprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie i mówili do Jego uczniów: Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami? Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników.

Medytacja:
Jezu, są momenty gdy czujemy się jak samotna wyspa. Wokół nas brak "pokrewnej duszy", wszyscy żyją tak, jakby Ciebie nie było. I tak często zadajemy sobie pytanie "co my tutaj robimy?". Ty Jezu chcesz abyśmy kontynuowali Twoją misję i szli tam, gdzie ludzie naprawdę Ciebie potrzebują, nie znają. Daj nam siły abyśmy wytrwali w tym świedectwie..

piątek, 24 lutego 2012

24.02.12 piątek - Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć Mt 9,14-15

Mt 9,14-15
Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Jezus im rzekł: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.

Medytacja
Jezu, Ty szybko obnażasz wszystkie nasze intencje.. Dla Ciebie jedno mało umartwienie ofiarowane z Miłości do Ciebie, ma o wiele większą wartość niż wielodniowe posty na pokaz. Dlaczego ja podejmują wyrzeczenia w ten Wielki Post?

czwartek, 23 lutego 2012

23.02.12 czwartek - Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Łk 9,22-25

Łk 9,22-25
Jezus powiedział do swoich uczniów: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Potem mówił do wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?

Medytacja
Jezu, jak trudno mi zaprzeć się samej siebie! Jak trudno walczyć w moimi słabościami, niezdrowymi przywiązaniami i grzechem. Zapominam że moje życie powinno być służbą dla innych, a przede wszystkim dla Ciebie! Zaparcie się samej siebie to stawienie na pierwszym miejscu zawsze Ciebie i bliźnich, co wiąże się z przyjęciem krzyża.. Ale Ty Jezus pierwszy poszedłeś tą drogą.. TY pokazałeś, że można, że trzeba kochać i ofiarować siebie.. Niech Twój przykład nas pociąga i dodaje nam otuchy, że za każdym krzyżem kryje się Zmartwychwstanie..

środa, 22 lutego 2012

22.02.12 środa - Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu Mt 6,1-6.16-18

Mt 6,1-6.16-18
Jezus powiedział do swoich uczniów: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Medytacja
Jezu, dzisiaj tak wielu ludzi żyje na pokaz. Zewnętrzne gesty i czyny wydają się dobrze, ale stoi za nimi zła motywacja - pycha. Tylko Ty jesteś motywacją, przez którą nasze czyny stają się czyste. Gdy pomagam bliźniemu z miłości do Ciebie, nie będzie w tym cienia egoizmu czy szukania poklasku.  To jednak wymaga przyjęcia założenia, że Ty jesteś cały czas BLISKO, w NAS. Patrzysz na nasze życie, pomagasz, wspierasz. Ty wszystko widzisz Jezu, dlatego pozwól nam podobać się Tobie, szczególnie w tym Wielkim Poście..

wtorek, 21 lutego 2012

21.02.12 wtorek - Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Mk 9,30-37

Mk 9,30-37
Po wyjściu stamtąd podróżowali przez Galileję, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze? Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje mnie, lecz Tego, który Mnie posłał.

Medytacja
Jezu, w Twoich oczach pierwszy jest ten, który ma najwięcej pokory. Wydaje się jednak , że ta cnota jest coraz trudniejsza do osiągnięcia. Trudno ma przyznać rację drugiej osobie, trudno przyznać się do błędów, trudno wyjawić nasze grzechy w Spowiedzi Świętej, trudno nam wejść na drogę przemiany serca.. Pokora to jednak nie fałszywa skromność, ale wynika ona z dobrego poznania siebie - zarówno wad, jak i zalet. Oprócz relacji międzyludzkich, pokora jest niezbędna do kształtowania dobrych relacji z Tobą..W porównaniu do Ciebie, Jezu, wszyscy jesteśmy mali i słabi.. Ale gdy zbliżymy się do Ciebie, a Ty zamieszkasz w naszych sercach - możemy stawać Cię tacy jak Ty "dzięki łasce, nie dzięki nam samym". Możemy być księżycami odbijającymi Twoje światło..

poniedziałek, 20 lutego 2012

20.02.12 poniedziałek - Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu! Mk 9,14-29

Mk 9,14-29 
Gdy przyszli do uczniów, ujrzeli wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go. On ich zapytał: O czym rozprawiacie z nimi? Odpowiedział Mu jeden z tłumu: Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli. On zaś rzekł do nich: O, plemię niewierne, dopóki mam być z wami? Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie! I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł szarpać chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał ojca: Od jak dawna to mu się zdarza? Ten zaś odrzekł: Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam! Jezus mu odrzekł: Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy. Natychmiast ojciec chłopca zawołał: Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu! A Jezus widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i nie wchodź więcej w niego. A on krzyknął i wyszedł wśród gwałtownych wstrząsów. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: On umarł. Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. Gdy przyszedł do domu, uczniowie Go pytali na osobności: Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić? Rzekł im: Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą /i postem/.

Medytacja
U progu Wielkiego Postu ważna jest nie tylko refleksja dotycząca wielkopostnych postanowień. Tak bardzo istotne jest stanięcie w prawdzie i "diagnoza" stanu mojej wiary. Człowiek z dzisiejszej Ewangelii niejako siłą własnej woli przylgnął do Jezusa. Może warto zadać sobie pytanie, na ile ja ufam Bogu? Na ile opieram na Nim swoje życie? Na ile polegam na Nim gdy sytuacja życiowa zdaje się trudna?

sobota, 18 lutego 2012

19.02.12 niedziela - Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy Mk 2,1-12

Mk 2,1-12
Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. Zebrało się tyle ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy. A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga? Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: Czemu nurtują te myśli w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! On wstał, wziął zaraz swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga mówiąc: Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego.

Medytacja
Jezu, dzisiejsze czytanie zmusza mnie do bolesnego rachunku sumienia.. Czy kiedykolwiek udało mi się przynieśc do Ciebie jakiegoś paralityka? Ilu ludzi dzięki mojej wierze wróciło do Ciebie, wyspowiadało się, nawróciło? Dałeś mi przecież ten niezwykły dar wiary, abym go pomnażała.. Jezu, Ty tak często przychodzisz do człowieka przez drugiego człowieka.. Spraw proszę, aby każdy człowiek, którego spotkam, miał wrażenie, że spotkał na swojej drodze Ciebie..

18.02.12 sobota - To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie Mk 9,2-13

Mk 9,2-13
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie. I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy powstać z martwych. I pytali Go: Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz? Rzekł im w odpowiedzi: Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym. Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i uczynili mu tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane.

Medytacja
Jezu, Twój Ojciec polecił nam słuchac Twoich słów.. W dzisiejszym świecie więcej jest jednak mówienia niż słuchania. To m.in. dlatego trudno nam się skupic na Mszy, trudno nam się modlic, trudno wsłuchiwac się z uwagą w Twoje słowa.. Dzisiejszy świat zmusza nas do codziennej walki o ciszę, o milczenie, o skupienie.. A może warto zacząc od zwykłych spotkań ze znajomymi i przyjaciółmi i więcej słuchac niż mówic? I może na modlitwie warto przyjśc do Jezusa i posłuchac w ciszy co On ma nam do powiedzenia? Jezu, Ty codziennie otwieraj nam na nowo uszy naszej duszy, abyśmy słyszeli Ciebie..

piątek, 17 lutego 2012

17.02.12 piątek - Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Mk 8,34-9,1

Mk 8,34-9,1
 Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi. Mówił także do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy.

Medytacja
Jezu, Ty stałeś się człowiekiem po to, abyśmy odnaleźli siebie w Tobie.. Abyśmy lepiej poznali Twoje przykazania i abyśmy mogli dosłownie Ciebie naśladowac.. Jaki to wielki miec tak wyraźny przykład, za którym mamy podążac.. Jezu, dziękuję Ci za Twoje życie, za Twoją śmierc i za zmartwychwstanie Twoje.. Prowadź mnie zawsze Twoimi ścieżkami..

czwartek, 16 lutego 2012

16.02.12 czwartek - Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie Mk 8,27-33

Mk 8,27-33
 Potem Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: Za kogo uważają Mnie ludzie? Oni Mu odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków. On ich zapytał: A wy za kogo mnie uważacie? Odpowiedział Mu Piotr: Ty jesteś Mesjasz. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie.

Medytacja
Jezu, jak często człowiek ucieka od cierpienia.. Nie chce o nim mówic, nie chce o nim słyszec, a tymbardziej doświadczac.. W oczach tego świata cierpienie to porażka i beznadzieja.. Ty jednak na Krzyżu pokazałeś moc, jaka wypływa z cierpienia złączonego z Bogiem.. Każdy cierpiący człowiek to dla nas skarb, bo swoim bólem utrzymuje w istnieniu cały świat..

środa, 15 lutego 2012

15.02.12 środa - On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś Mk 8,22-26


Mk 8,22-26
 Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: Czy widzisz co? A gdy przejrzał, powiedział: Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa. Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał /on/ zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie. Jezus odesłał go do domu ze słowami: Tylko do wsi nie wstępuj.

Medytacja
Jezus, Ty chcesz miec indywiudualny kontakt z każdym człowiekiem. Nie zależało Ci na fałszywym rozgłosie, na popularności wśród tłumu. Ty, Nasze Pan, znasz najlepiej każdego z nas. I dziś chcesz nas wyprowadzic poza granice naszego świata, do ciszy modlitwy, abyśmy tak usłyszeli Twój głos, abyśmy tam przejrzeli..

wtorek, 14 lutego 2012

14.02.12 wtorek - Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki Łk 10,1-9

Łk 10,1-9 
Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.

Medytacja
Jezu, Ty wiesz jakie niebezpieczeństwa czekają tych, którzy głoszą Twoje Słowo. Wydaje się, jakby od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Dziś przyznanie się do wiary w Ciebie przybiera postać niemal cnoty heroicznej, a życie według Twoich przykazań wydaje się wielu ludziom pozbawione jakiegokolwiek sensu. Jezu, daj nam świętych kapłanów, aby przyciągali ludzi do Ciebie, aby uzdrawiali chore dusze i prowadzili je do życia wiecznego.

poniedziałek, 13 lutego 2012

13.02.12 poniedziałek - Czemu to plemię domaga się znaku? Mk 8,11-13

Mk 8,11-13 
Nadeszli faryzeusze i zaczęli rozprawiać z Nim, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu. I zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

Medytacja
W ciągu ostatnich dni Ewangelia opowiada nam o niezliczonych cudach, jakich dokonałeś Jezu.. I nagle pojawia się ten fragment. Jak bardzo musiało Ciebie zaboleć to, że ludzie nie wierzą w Ciebie pomimo Twoich niezwykłych uczynków. Chcą jeszcze znaku.. Ale nie dla zbudowania swojej wiary, ale z intencją poniżenia Ciebie.. Jezu i ja często jestem takim człowiekiem, który chce dowodów i zewnętrznych znaków. Jednak najwspanialszy dowód na to, że jesteś Bogiem znajduje się głęboko w moim sercu..

sobota, 11 lutego 2012

12.02.12 niedziela - Chcę, bądź oczyszczony! Mk 1,40-45

Mk 1,40-45
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: Chcę, bądź oczyszczony! Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich. Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Medytacja
Jezu, Ty nie brzydzisz się żadnym człowiekiem, ani tym chorym, ani tym bardziej tym grzesznym. Zawsze jesteś gotowy wyciagnąc do nas swoją rękę i oczyścic nasze serca. A mi tak często brakuje wiary, że mogę byc lepsza, że mogę byc święta! Momentami ogarnia mnie zniechęcenie i różne wątpliwości. Proszę Cię Jezu, niech Twój uzdrawiający dotyk spocznie na moim sercu i uzdrowi je z wszelkiej choroby, z najmniejszego grzechu. I za wszystkie uzdrowienia, które już dokonały się w moim życiu - bądź uwielbiony! Na wieki chcę rozgłaszac ten cud nawrócenia!

11.02.12 sobota - Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść Mk 8,1-10

Mk 8,1-10
Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka. Odpowiedzieli uczniowie: Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem? Zapytał ich: Ile macie chlebów? Odpowiedzieli: Siedem. I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

Medytacja
Jezu, Ty widzisz człowieka całościowo i tak dobrze rozumiesz jego potrzeby.. Dla Ciebie ważny jest nie tylko aspekt duchowy, ale widzisz też te codzienne nasze zmagania. Jak bardzo może Ciebie boleć widok tak wielu cierpiących z powodu głodu na świecie? Ty chcesz się o nich troszczyć przez nasze ręce, a my często wymawiamy się od odpowiedzialności za ich los.. Jezu, wlej w nasze serca miłosierdzie i współczucie dla każdego człowieka..

piątek, 10 lutego 2012

10.02.12 piątek - Dobrze uczynił wszystko Mk 7,31-37

Mk 7,31-37
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się! Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. /Jezus/ przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I pełni zdumienia mówili: Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę.

Medytacja
Patrząc na działanie Jezusa w Ewangelii możemy również powiedzieć "Dobrze uczynił wszystko". Znacznie trudniej jest nam powiedzieć to samo o naszym życiu. Powiedzieć, że Jezus dobrze czyni w moim życiu. Może dlatego, że brakuje nam czasowego dystansu? A może dlatego, że Jego zamysł jest nieodgadniony i należy Mu po prostu zaufać? Jezu, dziękuję Ci za każdy dzień i wszystko czym jest.

czwartek, 9 lutego 2012

9.02.12 czwartek - Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci Mk 7,24-30

Mk 7,24-30
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej: Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom. Ona Mu odparła: Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci. On jej rzekł: Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę. Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.

Medytacja
Podczas modlitwy prośby możemy  popaść w rutynę. Używamy podobnych słów i zwrotów. Tracimy też czasami przekonanie, że Bóg nas słyszy, że chce dla nas dobra. Brakuje momentami wytrwałości i wiary w spełnienie próśb. Kobieta z dzisiejszej Ewangelii nie zniechęciła się. Podjęła z Jezusem niezwykły dialog w duchu wiary i wielkiej pokory, a Jej modlitwa została wysłuchana. Jezu, uczyń moją modlitwę miłą Tobie..

środa, 8 lutego 2012

8.02.12 środa - Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym Mk 7,14-23

Mk 7,14-23 
Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha! Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. Odpowiedział im: I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala. Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.

Medytacja:
Jezus, Ty tak dobrze znacz serce człowieka. Z jednej strony drzemie w nim niesamowity potencjał dobra i Miłości, z drugiej strony jest ono tak podatne na uleganie złu. Ty zachęcasz nas, żebyśmy każdego dnia stawali w prawdzie i badali, co kryje się w naszych sercach. Bez tego, często bolesnego procesu, trudno mówić o duchowym wzroście. Kiedy wiemy co zawierają nasze serca, możemy odważnie temu przeciwdziałać.

wtorek, 7 lutego 2012

7.02.12 wtorek - Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie Mk 7,1-13

Mk 7,1-13 
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I /gdy wrócą/ z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych /zwyczajów/, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami? Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, /dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie/. I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: Czcij ojca swego i matkę swoją oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie. A wy mówicie: Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem /złożonym w ofierze/ jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie - to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie.

Medytacja:
Gdzie jest dziś nasze serce? Do kogo lub do czego się zwraca? Czy kierujemy je ku rzeczom dobrym  i pięknym czy złym i marnym? Czy nasze serca nie poruszają błahostki jak widok nowego auta czy ładnej pary butów? Czy tak samo nasze serca porusza Jezus i Jego Miłość? Czy nasze serca radują się ze zmartwychwstania Jezusa? Czy też może nasze serca są zajęte "ważniejszymi sprawami tego świata"? Jezu, weź nasze serca, i w zamian daj nam Serce swoje, abyśmy tylko przy Tobie trwali...

poniedziałek, 6 lutego 2012

6.02.12 poniedziałek - A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie Mk 6,53-56

Mk 6,53-56

Medytacja:
Jezu, kiedyś trzeba było przemierzyć długą drogę, aby się z Tobą spotkać. Każdy musiał pokonać, często znaczą odległość, aby się Ciebie dotknąć i doznać uzdrowienia. Dzisiaj możemy być blisko Ciebie kiedy tylko zechcemy. Na każdym osiedlu, w każdej prawie wsi jest kościół, a w nim Ty. Ty, którego możemy dotknąć i doznać uzdrowienia.Ty, którego możemy przyjąć do serca i zyskać umocnienie. Jezu, uzdrawiaj nas i przyciągaj do siebie, abyśmy jak najczęściej przyjmowali Twój uzdrawiający dotyk.
 

niedziela, 5 lutego 2012

5.02.12 niedziela - Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! 1 Kor 9,16-19.22-23

1 Kor 9,16-19.22-23 
Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.

Medytacja:
Jezu, jak często uchylamy się od głoszenia Twojej nauki. Są momenty gdy wydaje nam się to zbyt trudne. A czasami mamy wrażenie, że nie zawsze musimy to robić  Prawda jest jednak taka, że każdym naszym gestem, słowem, tonem głosu, zachowaniem mamy głosić Ciebie innym. Nie możemy się od tego wymówić. Zawsze mamy być świadkami Chrystusa, który chce dawać Miłość innym przez nasze ręce. Jezu, daj nam mądrość i odwagę, abyśmy zawsze byli godni bycia chrześcijaninem!

sobota, 4 lutego 2012

4.02.12 sobota - Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza Mk 6,30-34

Mk 6,30-34
Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Medytacja:
Jezu, tak często idziemy przez życie po omacku. Dni mijają nam często bezrefleksyjnie i nijako. Szybko mija tydzień za tygodniem. A przecież wystarczy iśc za Tobą. Słuchać Twojego Słowa, naśladować Twoje gesty i uczynki. Podążanie za Tobą czyni z każdego dnia przygodę, ale też i walkę, która owocuje zbliżaniem się do Ciebie. Jezu, bądź naszym pasterzem, prowadź nas, bądź, bo sami z siebie możemy dojść tylko do ślepego zaułka...

piątek, 3 lutego 2012

3.02.12 piątek - Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę Mk 6,14-29

Mk 6,14-29
Także król Herod posłyszał o Nim, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim. Inni zaś mówili: To jest Eliasz; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał. Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony twego brata. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a dam ci. Nawet jej przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa. Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam prosić? Ta odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela. Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

Medytacja:
Jezu, jak często pozwalamy sobie na zagłuszenie głosu naszego sumienia. Słuchamy wszystkich i wszystkiego, tylko nie głosu, który jest w naszym wnętrzu. A to w nim są zawarte wskazówki, jak powinniśmy żyć, tam tkwi prawda. Otwartość na tą prawdę o sobie, to wyraz odwagi. Jednak tylko Prawda może nas wyzwolić. To ona pozwala nam na wejście na drogę rozwoju ku świętości.

czwartek, 2 lutego 2012

2.02.12 czwartek - Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela Łk 2,22-40

Łk 2,22-40 
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Medytacja:
Symeon swoim zachowaniem może nas zawstydzić. Radość z narodzenia Zbawiciela pcha go do spontanicznej reakcji i wspaniałej modlitwy. Czy my zachwycamy się nad cudem narodzenia Jezusa? Czy cieszymy się, że dzięki Niemu został pokonany grzech i po śmierci mamy szansę żyć wiecznie? Nie ma dla człowieka większej radości i większej nadziei, niż Zbawienie. Dziękujemy Ci Boże, że z Miłości ofiarowałeś nam swojego Syna, aby nas prowadził do Ciebie! I ofiarowałeś Go nam jako człowieka, abyśmy mogli łatwiej w Ciebie uwierzyć i naśladując Jezusa, zbliżać się do Ciebie..

środa, 1 lutego 2012

1.02.12 środa - I powątpiewali o Nim Mk 6,1-6

Mk 6,1-6 
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.

Medytacja:
Jezu, jak pełne cierpienia było Twoje życie na ziemi. Nie sprowadzało się ono "jedynie" do Krzyża, ale było czymś wpisanym w Twoje życie. I to wszystko dla człowieka, którego tak ukochałeś. Dla człowieka, który także dziś odrzuca Ciebie każdego dnia przez grzech. Jezu spraw, abyśmy nigdy nie sprawiali Ci bólu, abyśmy nigdy Ciebie nie odrzucali i nigdy nie byli powodem Twoich łez...